wtorek, 14 sierpnia 2012

TO WERA I KASIA PRZYJECHAŁY DO SZCZECINA I ZAŁAPAŁY SIĘ NA MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL FAJERWERKÓW

W tym roku odbywała się 5. edycja festiwalu PYROMAGIC czyli festiwalu ogni sztucznych.
Trzeba przyznać, że jest to dziwna impreza o atmosferze sylwestra organizowanego przez Urząd Miasta, tyle że w sierpniu i z browarem zamiast szampana.
Miałyśmy szczęście uczestniczyć w niej "na odległość" czyli oglądać pokazy z perspektywy wieży widokowej Muzeum Narodowego, co było miłym przeżyciem.
  Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket PhotobucketPhotobucketPhotobucketPhotobucket

To 1.Wera i Kasia 2.Piotruś 3.Ola, którą przypadkiem spotkałam.
  PhotobucketPhotobucketPhotobucket

To spacerki następnego dnia.
  Photobucket

Pierwsza randka na Hasiorze.
  Photobucket Photobucket

Obędzie się baz mandatu.
  Photobucket

Tu być może komentarz do mojego poprzedniego posta "J.Owsiakowi pomoże bozia.Nie ma bozi."
  Photobucket

Posiłki: Tatiana, Maria, najlepszy bar świata- Turysta, najlepsza kawiarnia/muffinkarnia- Cup&Cake.
  Photobucket Photobucket PhotobucketPhotobucket

Księżniczki zza szybki kawiarenki podziwiają modnego nędzarza.
  Photobucket
   
Z jak zwiedzanie, Ł jak Łasztownia

PhotobucketPhotobucket Photobucket PhotobucketPhotobucketPhotobucketPhotobucket Photobucket

L jak lenistwo czyli kupujemy bilet dobowy (ulgowy 6zł) i zwiedzamy jeżdżąc komunikacją miejską. Dziewoklicz- jezioro jak jezioro, Wera skacze na główkę.
  PhotobucketPhotobucketPhotobucketPhotobucketPhotobucketPhotobucketPhotobucket

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz